Jak wybrać kota?
Zakup bądź adopcja kota to bardzo poważna decyzja, której nie należy podejmować pod wpływem impulsu, na widok ładnego kotka, albo dlatego że nasza pociecha już od dawna męczy nas o jakieś zwierzątko. To prawda, że koty nie wymagają codziennego kilkakrotnego wyprowadzania, wymagają jednak olbrzymiej uwagi, zainteresowania i opieki, przywiązują się bardzo do swojego opiekuna i brak zainteresowania wywołuje u nich poczucie porzucenia, stres i typowo dziecięce zachowania mające zwrócić na siebie uwagę, jak uparte wchodzenie w miejsca zabronione, odrapywanie akurat tych mebli, na których nam zależy, bądź głośne miauczenie z byle powodu. Kot nie jest stworzeniem "bezobsługowym", jest zwierzęciem bardzo wrażliwym, nieodpornym na stres, a jeśli doświadcza go w sposób przewlekły, łatwo zapada na różne choroby. Choroby od somatycznych po takie dotyczące psyche, czyli z objawami jak ludzka depresja.
Przed zakupem bądź adopcją należy bardzo dobrze zastanowić się, jak dużo czasu możemy poświęcić naszemu pupilowi, jak często wyjeżdżamy, czy będzie ktoś, kto się nim zaopiekuje podczas naszej nieobecności, jakim budżetem dysponujemy. O budżecie pomyśleć trzeba zresztą zawsze, nawet w przypadku, gdy decydujemy się na adopcję kotka ze schroniska, czy przygarnięcie bezdomnej biedy, przytulającej się z nadzieją do naszej wycieraczki. Żołądki, zdrowie, pragnienie ciepła i bezpieczeństwa są takie same u każdego kota, bez względu na jego pochodzenie. Koty domowe zasługują na dokładnie taką samą opiekę, co rodowodowe mruczki, zasługują na nią tym bardziej, że często ich start w życie jest znacznie trudniejszy. Mówiąc o pieniądzach mam na myśli nie tylko te, których potrzebujemy do kupna kociaka, jeśli zdecydujemy się na kota rodowodowego, ale również te, których potrzebować będziemy potem na utrzymanie, zabawki, leczenie (odpukać). Najczęściej nie myślimy o tych wszystkich rzeczach w momencie adopcji kota, wtedy widzimy jedynie puszysty, przymilny kłębuszek. Kot żyje kilkanaście lat, i na tyle musimy być gotowi stworzyć mu dom.
Na co musimy się przygotować?
- koty mają zwyczaj budzenia właścicieli pomiędzy 4 a 6 , najczęściej jest to godzina 5, tak po prostu, przychodzą się poprzytulać, mruczą prosto w ucho, gilgoczą wąsami, niekiedy jeszcze przy tym miauczą;
- koty wejdą wszędzie, najczęściej newralgicznym elementem jest wchodzenie na stół; większość z nowych właścicieli obiecuje sobie, że nie pozwoli na takie ekstrawagancje i rzeczywiście koty szybko uczą się nie wchodzić na stół przy człowieku, doskonale jednak wszystko sprawdzą pod naszą nieobecność.
Kot jest też bardzo wymagającym stworzeniem pod względem otoczenia, co niekiedy trudno jest przyjąć nowym właścicielom. Otoczenie, dobra organizacja przestrzeni, odpowiednia ilość zasobów to dla samopoczucia naszego kota sprawy kluczowe. Niestety, znajomość kocich potrzeb jest ciągle niewystarczająca, a trzeba mieć świadomość, że zapewnienie kotu poczucia bezpieczeństwa wiąże się bardzo często z przemeblowaniem tego, co mamy w domu, zakupem bądź domontowaniem dodatkowych elementów, takich jak drapaki czy półki. Więcej piszę o tym w zakładce Dom przyjazny dla kota.
Jaki kot: rasowy czy nierasowy?
Zdecydowana większość kotów posiadanych przez ludzi to koty nierasowe, często tzw. znajdy. Kot rasowy jest drogi, tak więc już na starcie należy przygotować się na spory wydatek, zależnie od rasy. Jeśli nie zależy nam na konkretnym wyglądzie kota, powinniśmy pomyśleć o kotku ze schroniska, z fundacji lub domu tymczasowego. Kot nierasowy może być doskonałym przyjacielem. Jedyną właściwie niekorzystną cechą takiego rozwiązania jest fakt, że na ogół nic nie wiemy o rodzicach, czyli trudno nam będzie przewidzieć temperament naszego kota jako już dorosłego. Kot rasowy wolny jest od tych niepewności. Jego rodzice są znani, możemy obserwować ich zachowanie, zobaczyć w jakich warunkach się urodziły, i jakie było ich traktowanie, czy są przywiązane do człowieka. Wiemy na pewno, jak nasz kot będzie wyglądał. Jeśli jednak nie zależy nam na wyglądzie, pamiętajmy o czekających na ciepłe domy porzuconych kocich biedach. Znam też wiele domów, w których pogodzono obie możliwości, i na jednej kanapie wylegują się razem odratowany "dachowiec" i rodowodowy arystokrata. W przypadku kota nierasowego apeluję o równie staranną opiekę, jak w przypadku kotów rasowych, i oczywiście o kastrację. Zbyt często spotkałam się z postawami traktowania kota ze schroniska bądź przygarniętego jako zwierzęcia, które ma sobie samo radzić, bo w razie straty... nie ma straty, bo przecież nic nie kosztuje. Wiem, że brzmi to brutalnie, ale proszę mi wierzyć, są to postawy, z którymi zetknęłam się osobiście.
Kociak czy dorosły kot?
Kocięta są wspaniałe. Mają niewyczerpaną energię, i nieodpartą radość życia, która jest zaraźliwa dla wszystkich domowników. Nie można się nie uśmiechnąć, gdy widzimy takiego małego diabełka w akcji, udającego cały czas dorosłego kota, polującego właśnie na nogę stołu bądź cokolwiek innego, co akurat się poruszyło. Są przy tym oczywiście niezdarne i rozbrajająco nieskuteczne. Psoty, które doprowadziły cię dziesięć minut wcześniej do białej gorączki, idą w niepamięć, skoro tylko ciepła kuleczka, mrucząc rozgłośnie, ułoży nam się na piersiach.
Ta radość ma jednak swoją cenę. Kocięta są jak dzieci, jeśli w domu jest coś do zepsucia, kociak na pewno to znajdzie, i oczywiście narozrabia. Podobnie więc jak dzieci, kocięta wymagają ciągłego nadzoru i pilnowania. Dla wielu ludzi to zbyt wiele zachodu, wolą więc oni adoptować dorosłego już kota, który okres największej aktywności ma już za sobą. Odpowiednie wychowanie kociaka wymaga też pewnej wiedzy i jeśli jest to Państwa pierwszy kot, trzeba zapewnić sobie stały i dobry kontakt z behawiorystą bądź inną osobą, który pomoże nam w trudniejszych sytuacjach. Wzięcie do domu kociaka jest z całą pewnością dobre dla ludzi, którzy nie chcą pozbawić się obserwowania, jak kot się rozwija i mają wystarczająco dużo cierpliwości do przyuczania i wychowywania kociego dziecka. W przypadku osób, które nie lubią napadów niekontrolowanej energii, biegania, być może drobnych szkód w domu, jak stłuczony wazonik czy zaciągnięta firanka, lepiej jest wziąć do domu kota już dorosłego. Musimy jednak wtedy pogodzić się z faktem, że nasz kot będzie miał już swoje przyzwyczajenia i dobrze by też było, żebyśmy przynajmniej wiedzieli, z jakiego domu pochodzi. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, dlatego trzeba pamiętać, że taki dorosły kot potrzebował będzie więcej czasu, żeby zaaklimatyzować się w naszym domu, nauczyć naszych zwyczajów i uznać nas za swoją rodzinę. Na pewno jednak proces ten będzie przebiegał spokojniej niż w przypadku kociaka.
Na pewno nie należy się bać kotów starszych, bardzo często myślicie Państwo, że kot roczny czy nawet starszy już Was nie pokocha, nie przyzwyczai się do nowego domu. Nie jest to prawdą, chociaż trzeba mieć świadomość, że kot dorosły na pewno będzie aklimatyzował się dłużej (chociaż i tutaj są wyjątki).
Decydując się na kota, bez względu na jego wiek, musimy pamiętać, że konieczne będzie zwrócenie uwagi na otoczenie, ponieważ wiele rzeczy w naszym domu może okazać się dla niego niebezpieczne. Zabezpieczenie okien i balkonów, zamykanie pralek, piekarników i kuchenek mikrofalowych, nie pozostawianie w zasięgu kota torebek foliowych, zwrócenie uwagi na rośliny, bo niektóre z nich są dla kota niebezpieczne, w stosunku do kociąt to wszystko odnosi się oczywiście w dwójnasób. Więcej na ten temat w zakładce Dom bezpieczny dla kota.
Kotka czy kocur?
Zarówno kocur jak i kotka są wspaniałymi towarzyszami. Jedyną różnicą jest wielkość - kocury są generalnie zdecydowanie większe od kotek. Jeśli chodzi o charakter, koty są wielkimi indywidualnościami i nie można zdecydowanie stwierdzić, że charakter kota zależy od jego płci. W większości źródeł podaje się, ze statystycznie kocury są bardziej "miziaste" od kotek, ale znam od tego bardzo dużo odstępstw. Statystyka potrafi być zdradziecka i łatwo nia manipulować :)
Wybór płci może też zależeć od tego, jakie koty już są w domu. Niekiedy właściciele kierują się prostym wyborem, że skoro mają już kotkę, teraz będzie kocur, bądź odwrotnie. Płeć nie ma znaczenia, jeśli chodzi o radość z obcowania z kotem, będzie ona równie wielka bez względu na nią.
Oczywiście mowa jest tu o kotach kastrowanych. Problemy z dobrym pożyciem, że tak się wyrażę, będziemy mieli zawsze w przypadku kotów niekastrowanych i będą to problemy bez względu na płeć.
Jedynym pewnikiem co do różnic w płciach jest to, co napisałam na początku: kocury są zdecydowanie większe.
Jak przygotować się na przybycie kota
Z pewnością łatwiej będzie kociakowi zadomowić się w nowym otoczeniu, jeśli przyniesie ze sobą odrobinę dotychczasowego domu, kocyk, jakieś ulubione posłanie. Nie zawsze oczywiście jest to możliwe, ale jeśli da się to zrobić, "kawałek domu" na pewno ułatwia kotu aklimatyzację. Do kwestii legowisk i posłanek musimy jednak podchodzić z pokorą, bo niekoniecznie to, co my uznamy za doskonałe miejsce do odpoczynku, zostanie zaakceptowane przez kota - najczęściej wybierają sobie własne miejsca na legowiska, uwielbiają nasze fotele, parapety, komody, i trzeba też mieć na względzie fakt, że bardzo często miejsca ulubione są "rotacyjne", czyli to do niedawna obojętne może stać się ukochanym, i odwrotnie.
Innymi przedmiotami, w które musimy się zaopatrzyć przed przybyciem nowego domownika, są miski i kuweta bądź kuwety, jeśli mamy duży dom, do tego wielopoziomowy. Koniecznym elementem umeblowania kota jest drapak, przy czym musi on spełniać kilka warunków, zarówno co do wykonania, jak i ustawienia w pokoju, ale o tym piszę dokładnie w artykule Drapak dla kota. Tak naprawdę drapak powinien stać w każdym pomieszczeniu, w którym często przebywa kot i powinien być wpleciony w komunikacyjny ciąg. Jeśli planujemy więcej kotów, drapaków też trzeba przewidzieć więcej. Więcej piszę na ten temat w zakładce Dokocenie, czyli drugi (kolejny) kot w domu.
Zabawki to kolejna bardzo ważna rzecz, bynajmniej nie luksus! Więcej na ten temat piszę w zakładce Kocie wyposażenie
Autor: © Dorota Szadurska, kocia behawiorystka.